Translate

poniedziałek, 31 marca 2014

Starania, czyli 0 hamulców :)



          W dzisiejszych czasach trudno sprostać wszystkiemu. Nasze życie pędzi ekspresem i nie zatrzymuje się na żadnym przystanku. Wiele kobiet stoi przed dokonaniem wyboru: KARIERA / DZIECKO? Wybór nie zawsze i nie dla każdej z nas jest łatwy i oczywisty. Sama przed takim wyborem stanęłam i musiałam się określić. Wiele poświęciłam w jednej sferze życia, ale też i wiele zyskałam w innej. Nie można jednak tak po prostu powiedzieć, że jeden wybór jest lepszy od drugiego. To dwa odmienne bieguny życiowe i każdy zdobywa przynajmniej jeden z nich :) Dobrze mają Ci, którym dopisuje szczęście, by osiągnąć sukcesy na obu tych płaszczyznach...

          U mnie było o tyle łatwiej, że praktycznie od początku (jeszcze jako mały szkrab) marzyłam, by zostać mamą. Nie wiedziałam tylko kiedy bym chciała by to się stało...Na moje szczęście los tak pokierował moim życiem, że mogłam swoje marzenie spełnić dość wcześnie :) Moim biegunem (jak dotąd) jest dziecko i  macierzyństwo.

          Zaraz po ślubie postanowiliśmy z mężem, że chcemy rozpocząć swoje starania o bobaska. Słyszałam, że czasem to nie takie proste i oczywiste jakby mogło się wydawać. Wiem, że są kobiety, które czekają na ten dzień nawet kilka, kilkanaście lat. Tak było też u mojej mamy. Jej pierwsze dziecko okupione było 3 letnimi staraniami (i to nie byłam ja :p ). Genów się nie wybiera, więc obawiałam się, że może i u mnie tyle to potrwać. Stwierdziliśmy więc wspólnie z mężem, że nie ma na co czekać...Jak się pewnie domyślacie nasze plany wdrożyliśmy w czyny :D

          O dziwo u nas nie trzeba było czekać 3 lat. Ani nawet roku. Życie zaskakuje! Zaskoczyło także i nas samych. Nie spodziewałam się, że będziemy mieć tyle szczęścia i że tak szybko nam się uda. Nasze starania nie polegały na robieniu tego zawsze i wszędzie...po prostu kiedy nadarzała się okazja cieszyliśmy się sobą :) Po 3 miesiącach takiego przyjemnego życia bez hamulców pojawiła się nadzieja...


piątek, 28 marca 2014

Wstęp



Dziecko...

Marzenie każdej z nas. A może i nie każdej ? 
W każdym razie wiele z nas prędzej czy później odczuwa potrzebę bycia kimś więcej...bycia mamą.
Nazywamy to zazwyczaj instynktem macierzyńskim !

Taki instynkt obudził się pewnego dnia i we mnie. Dobrze, że mój mąż miał podobne plany :)

Dziś mam 27 lat i jestem mamą.

Wcześnie? 
Za późno? Tyle ile nas jest, tyle pewnie będzie na ten temat opinii.
Sama chciałam urodzić dziecko przed 30 tką (słyszałam, że podobno tak lepiej zarówno dla dziecka jak i dla kobiety i w ogóle).
Plany swoje spełniłam. Teraz mogę z całą pewnością stwierdzić, że dla mnie to idealny czas :)

Ale po kolei. Jak do tego doszło? Heh głupie pytanie. Każdy wie jak ;p 
Więc jak to się zaczęło?
Czy żałuję?
Jak się z tym czuję?

O tym w kolejnych postach...

Zapraszam :)